niedziela, 24 lutego 2013

Filcowania ciąg dalszy...

Witam Was serdecznie. Czy ktoś zna jakieś antidotum na filcowanie??? Bo ostatnio pochłonęło mnie bez reszty :-))). Niedługo przez to rolowanie i wałkowanie będę miała talię jak syrenka, hihihi... A oto moje ostatnie dzieło - pierwszy szal wykonany na jedwabiu z wełny merynosów.




A żeby nie było, że tylko filcuję i filcuję - to pomalowałam ostatnio troszkę u Ewy na warsztatach, ale w tej kwestii, to jeszcze wiele się muszę nauczyć...
 
Pozdrawiam cieplutko i miłego niedzielnego popołudnia Wam życzę. Dziękuję bardzo za wszystkie wizyty 
i komentarze.


3 komentarze: